Tzy lata po przejściu od zielonych książeczek do plastikowej karty czeka nas kolejna wielka zmiana - pisze "Dziennik" Od 2011 r. nowy dokument będzie miał zakodowane dane biometryczne i nasz elektroniczny podpis.
- Będzie to prawdziwy skok cywilizacyjny - zapewnia wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna.
Po co te zmiany? Zdjęcie biometryczne ma umożliwić niezawodną identyfikację, także komputerową. Elektroniczny podpis - ułatwić życie obywatelom w kontaktach z państwem, bo tożsamość będzie można potwierdzić w sieci.
Polacy za zmianę na szczęście nie zapłacą ani złotówki. Dowody będą wymieniane stopniowo, kiedy obecnie obowiązujące zaczną tracić ważność.