Kolejne awaryjne lądowanie na warszawskim Okęciu. Piloci mieli duże obawy
PMar
2018-08-2021:23
Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim!
W poniedziałkowy wieczór chwile grozy przeżyli pasażerowie lotu, który miał lecieć z Warszawy do Gdańska. LOT-owski bombardier Dash Q400 przez kilkadziesiąt minut krążył nad Warszawą po tym, jak pilotów zaniepokoił fakt, że nie gaśnie jedna z kontrolek sygnalizujących otwarcie podwozia. Tuż przed 21 samolot ostatecznie wylądował w asyście kilkunastu zastępów straży pożarnej na Okęciu. Taka sama sytuacja z tego typu samolotem miała na tym lotnisku miejsce pod koniec czerwca.
Jak informuje RMF FM piloci tuż po starcie zgłosili, że nie gaśnie jedna z kontrolek sygnalizujących otwarcie podwozia. Z tego powodu postanowili nie lecieć do Gdańska, tylko wrócić do macierzystego portu. Przed lądowaniem samolot z 79 pasażerami na pokładzie przez kilkadziesiąt minut krążył wypalając paliwo. Ostatecznie maszyna bez problemu wylądowała na płycie warszawskiego lotniska.
Obecnie trwa sprawdzenie samolotu przez mechaników. Nie wiadomo, czy lot do Gdańska dojdzie do skutku.
Rok temu we wrześniu podobna sytuacja miała miejsce. Ponad godzinę krążenia nad Warszawą. Kiedyś w końcu dojdzie do tragedii... https://t.co/9p5aAZojiq— Iwona Budych (@Iwona_Budych) 20 sierpnia 2018