W walce z silnym mrozem i niską temperaturą najbardziej bezbronne są dzieci. Ich odporność jest słabsza niż u dorosłego człowieka. Maluchy nie są w stanie same zabezpieczyć się przed wychłodzeniem. Niestety, osoby, które powinny czuwać nad ich zdrowiem i życiem, często nie stają na wysokości zadania.
Tak też się stało w przypadku 33-letniej matki dwulatka z Koszyc Wielkich (woj. małopolskie), który został sam w wyziębionym mieszkaniu. Chłopiec był ubrany jedynie w koszulkę i pieluszkę. Temperatura w pomieszczeniu, w którym spał wynosiła zaledwie 10 stopni Celsjusza.
Zobacz: Zamarznięty Adaś OBUDZIŁ SIĘ ZE ŚPIĄCZKI! Otwiera oczy, rusza rączkami i nóżkami. Zdarzył się CUD!
Płaczącego maluszka usłyszała mieszkająca po sąsiedzku ciocia. To ona zawiadomiła policję. Funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe. Na szczęście badania nie wykazały nic niepokojącego. Dziecko było zziębnięte, ale zdrowe.
Chłopiec trafił pod opiekę pogotowia rodzinnego, zaś bezmyślna matka została aresztowana. 33-latka tłumaczyła się nieudolnie, że zostawiła synka, ponieważ musiała wyjść do matki. Kobieta nie usłyszała jeszcze zarzutów. Śledczy zbierają dowody w sprawie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail