Bezpański i agresywny pies terroryzował mieszkańców osiedla przy ulicy Włocławskiej. We wczesnych godzinach rannych zwierzę zaatakowało mężczyznę, który był ze swoim psem na spacerze. Poszkodowany zawiadomił policję. Przybyli na miejsce policjanci zadzwonili po hycla, aby ten złapał agresywnego psa. Zanim hycel przyjechał, zwierzę zaatakowało ponownie. Kolejną ofiarą bestii była kobieta, która wyszła na spacer ze swoim czworonogiem. Widząc groźną sytuację, jeden z mundurowych wyciągnął pistolet z kabury i otworzył ogień w kierunku agresywnego psa. Zwierzę zostało zabite, zanim zdążyło skrzywdzić kobietę.
- Wszystko wskazuje na to, że policjant zachował się właściwie. Najważniejsze jest życie mieszkańców - słowa oficera prasowego, Krzysztofa Jóźwiaka, przytacza TVN24.
Funkcjonariusze nadal wyjaśniają okoliczności zajścia. Policja szuka właściciela psa, a także przesłuchuje świadków. Mundurowi sprawdzą, czy użycie broni było właściwym rozwiązaniem. Ciało psa zostało przekazane do badania lekarzom weterynarii. Wyniki dadzą odpowiedź na pytanie, czy zwierzę było zaszczepione.
ZOBACZ: MSWiA promuje „policjantów pierwszego kontaktu”. Uruchamia specjalną aplikację