Kombajn skosił cinquecento

2008-08-08 4:00

Boże, co za straszny wypadek! Do domu miały zaledwie kilka kilometrów. Nie dojechały. Cinquecento, którym podróżowały cztery dziewczyny, wjechał pod potężny kombajn. Stalowy kolos ściął małe autko. Dwie dziewczyny zginęły na miejscu, trzecia zmarła w szpitalu. Czwarta wciąż walczy o życie w szpitalu.

Do tej przerażającej masakry doszło w Wieńcu (woj. małopolskie). - Nigdy nie zapomnę tego strasznego widoku i jęku dziewcząt - mówi wstrząśnięta Wioletta Dudzic (43 l.), właścicielka sklepu. Dziewczyny wracały z odwiedzin u znajomej. Były już kilka kilometrów od domu, gdy na wiejskiej drodze pojawił się kombajn wracający z prac w polu. Był oświetlony. Mimo to Agacie W. ( 19 l.), która siedziała za kierownicą auta, nie udało się w porę zahamować. Kombajnista Władysław D. (58 l.) nie miał możliwości zjechania z wąskiej drogi. Agata W. i siedząca obok niej Sylwia S. ( 19 l.) nie miały żadnych szans na przeżycie. Zostały dosłownie skoszone przez potężne noże kombajnu. Siedząca z tyłu Aleksandra K. ( 17 l.) zmarła w szpitalu, a jej młodsza siostra Gabriela K. (15 l.) walczy o życie. Kombajnistę zatrzymała policja, był trzeźwy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki