Przypomnijmy, "Super Express" ujawnił wczoraj, że CBA wzięło pod lupę majątek komendanta Szmigla. Funkcjonariusze kontrolują prawidłowość jego oświadczeń majątkowych składanych w latach 2005-2010. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, oficerów Biura zainteresował spory majątek komendanta, którego miał nie wykazać w zeznaniach podatkowych.
- Oświadczenia majątkowe wiceszefów komend wojewódzkich nie są zamieszczane na stronach internetowych. A jedynie przekazywane do komendanta wojewódzkiego. Powinny być jawne, wtedy byłaby większa społeczna kontrola - mówi anonimowo oficer CBA.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa. Urzędnicy nie muszą stać w korkach!
O Szmiglu mówi się, że jest zaufanym człowiekiem szefa polskiej policji Andrzeja Matejuka. W przeszłości był on komendantem powiatowym policji w Dzierżoniowie i komendantem miejskim we Wrocławiu. Mieszka w okazałym domu w Sobótce pod Wrocławiem. Jego nieruchomość może być warta nawet milion złotych. Dlatego budowa domu znalazła się pod lupą CBA. Agenci zastanawiają się, jak zastępcy szefa wojewódzkiej policji udało się tak szybko postawić tak wspaniałą rezydencję.
Co na to Szmigiel? - Każdy urzędnik państwowy musi mieć świadomość, że może mieć miejsce taka kontrola. Czekamy na jej wyniki - mówi Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji. W podobnym tonie wypowiadała się wczoraj Komenda Główna Policji. - Z informacji przekazanych nam przez CBA jest to typowa kontrola sprawdzająca danych zawartych w oświadczeniu majątkowym. Czekamy na wyniki kontroli - mówi Krzysztof Hajdas z biura prasowego KGP. Kontrola CBA ma zakończyć się pod koniec wakacji.
Rezydencja komendanta
Komendant Marek Szmigiel nie ujawnia, ile jest warta luksusowa posiadłość w Sobótce. Jak jednak udało nam się na miejscu ustalić, tak okazały dom może być wart nawet milion złotych