Najdroższa jest komisja badająca okoliczności śmierci Barbary Blidy. Pracuje ona najdłużej, bo trzy lata i dwa miesiące i - jak wylicza "Dziennik Gazeta Prawna" - dotychczas wydano na nią 940 tys. zł. Najwięcej ze wszystkich komisji przeznaczyła na analizy: 344 tys. zł. Spotykała się zaś jednak najrzadziej: na 83 posiedzeniach.
Patrz też: Gigantyczne odprawy bankierów
Komisja ds. nacisków kosztuje 850 tys. zł. Najkrócej działająca komisja ds. śmierci Krzysztofa Olewnika pochłonęła 523 tys. zł. Jest ona też najbliżej finału: wkrótce powstanie raport końcowy.
Jednak - jak zaznacza "DGP" - nawet jeśli każdej komisji uda się zakończyć podjęte działania raportem, z jej prac nic nie wyniknie. "Opłacając je wyrzucamy pieniądze w błoto" - czytamy w "DGP".