Michał R. był nie tylko jednym z najbardziej znanych komorników w stolicy Wielkopolski, ale też przez lata żył jak Krezus. Kupił sześć luksusowych aut, często bywał na zagranicznych wakacjach, nie odmawiał sobie niczego. Co miesiąc z kasy swojej kancelarii komorniczej wypłacał sobie 60 tys. zł. W końcu podczas kontroli z izby komorniczej wyszło, że Michał R. korzystał z nie swoich pieniędzy. Okazało się, że nie przekazał do sądowego depozytu ponad 3,2 mln zł ściągniętych od dłużników z 12 egzekucji komorniczych.
Teraz Michał R. będzie oglądać świat zza krat. Najpierw Sąd Okręgowy w Poznaniu, a teraz także Sąd Apelacyjny skazał go na 3 lata i 6 miesięcy więzienia. Orzekł także wobec niego 10-letni zakaz wykonywania zawodu komornika. Sędzia Marek Kordowiecki stwierdził, że Michał R. nie miał prawa wydawać pieniędzy z egzekucji komorniczych. - Mówimy tu o przestępstwie przywłaszczenia mienia, ale można powiedzieć, że była to zwyczajna kradzież - podkreślił sędzia. Wyrok jest prawomocny.