Jak ustalili dziennikarze radia RMF FM, Konrad Kornatowski wskazał trzy miejsca, w których komornik może uzyskać pieniądze od Jana Rokity. Są to: wydawca dziennika, w którym Jan Rokita publikował swoje felietony, uczelnia, na której wykłada, a także urząd skarbowy.
Przeczytaj koniecznie: Rokita i jego płaszcz doczekali się piosenki (POSŁUCHAJ!)
Bój toczy się o 1330 złotych, to koszty sadowe i pieniądze należne samemu komornikowi za egzekucję.
Odpowiednie pisma zostały rozesłane do wszystkich trzech instytucji 22 kwietnia, a zajęcie komornicze ma obowiązywać od momentu ich doręczenia. Radio RMF ustaliło, że przynajmniej jeden z pracodawców Jana Rokity - krakowska uczelnia - dokument już odebrała.
Patrz też: Czy Jan Rokita zostanie porwany przez Niemców?
Przegrany proces z Konradem Kornatowskim będzie kosztował Jana Rokitę więcej niż zajęte przez komornika 1330 złotych. Niedoszły premier z Krakowa będzie musiał również przeprosić byłego szefa policji w gazetach i portalach internetowych. Na razie nie wiadomo ile jaką kwotę zażądają wydawcy.
Jan Rokita na razie nie komentuje ani decyzji komornika, ani kwestii ewentualnych późniejszych wydatków na przeprosiny w mediach.