Prezydent Komorowski dmucha na zimne. Mając w pamięci manifestacje przed Pałacem Prezydenckim, haniebne walki między strażnikami krzyża i przeciwnikami jego obecności na Krakowskim Przedmieściu, głowa państwa nie zdradza kiedy symbol katastrofy postawiony przez harcerzy zniknie z Pałacu.
Przeczytaj koniecznie: Historia krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Od 15 kwietnia do 16 września 2010 ZDJĘCIA
Podjęta 3 sierpnia próba przeniesienia krzyża była wynikiem porozumienia między harcerzami, warszawską kuria metropolitarną i Kancelarią Prezydenta. To co się działo przed Pałacem Prezydenckim kiedy po krzyż przyszła delegacja księży z kościoła św. Anny przeszło najśmielsze oczekiwania. Przepychanki, wyzwiska, wzajemne oskarżenia, aż w końcu trwające ponad miesiąc protesty obu grup, zakończone potajemnym usunięciem krucyfiksu.
- Myślałem, że porozumienie zawarte z Kościołem sprawę rozstrzyga. Nie wziąłem pod uwagę tego, że ktoś może być tak agresywny, jak tłum obrońców krzyża wobec księży… I to skomplikowało sytuację. Uniemożliwiło to wykonanie umowy z kurią, ale ta umowa będzie wykonana do końca. To znaczy, że krzyż będzie w kościele św. Anny, tak jak to zostało wtedy ustalone – zapowiedział prezydent Komorowski w programie TVP2 „Tomasz Lis na żywo”.
Z obawy przed prowokowaniem kolejnych wojen o krzyż głowa państwa nie ujawniła terminu przeniesienia do kościoła św. Anny
– Po co mam ułatwiać planowanie jakiejś awantury, zwolennikom awantury wokół krzyża. Jak powiedziałem: umowa zostanie wykonana i jest to już uzgodnione z odpowiednimi czynnikami kościelnymi – zaznaczył.
Patrz też: Bronisław Komorowski: To ja zdecydowałem o przenosinach krzyża sprzed Pałacu
Przy okazji prezydent powiedział, że podczas wizyty w Polsce prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w grudniu będzie rozmawiał o upamiętnieniu w Smoleńsku ofiar katastrofy.