W "Super Expressie" pisaliśmy już, że w kwietniu tego roku ówczesny marszałek Sejmu trafił do Instytutu Kardiologii w warszawskim Aninie.
Wtedy jego współpracownicy uspokajali, że polityk PO przeszedł tylko rutynowe badania.
Jednak według "Gazety" Komorowski cierpi na arytmię serca i w związku z tym lekarze musieli przeprowadzić tzw. zabieg ablacji polegający na zniszczeniu chorego kawałka serca.