Jeszcze 2,5 roku temu, kiedy w Warszawie odbywały się uroczystości pogrzebowe prezydenta Kaczorowskiego, Bronisław Komorowski przyszedł i wygłosił płomienną mowę. - Żegnamy cię dzisiaj, druhu prezydencie. Żegnamy naszego wspaniałego, szczęśliwego prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego - mówił 19 kwietnia 2010 r.
Niedawno okazało się, że ciało, które wtedy pochowano w Świątyni Opatrzności Bożej, to doczesne szczątki innej ofiary katastrofy w Smoleńsku. Za kompromitującą pomyłkę odpowiadał urzędnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Szefa resortu Radosława Sikorskiego na sobotnim pogrzebie nie było. "MSZ na pogrzebie będzie reprezentowany przez wiceministra prof. Janusza Ciska" - pisał w sieci.
Oprócz wiceministra była też Anna Komorowska (60 l.). - W uroczystościach wzięli udział pierwsza dama i szef Kancelarii Prezydenta - mówi nam Joanna Trzaska-Wieczorek, dyrektor prezydenckiego biura prasowego. Gdzie był prezydent? W kancelarii nie potrafili nam odpowiedzieć. Według serwisu Podhale24.pl widziano go... na stacji benzynowej w Chabówce, gdzie Komorowski miał skorzystać z toalety i rozdawać autografy. Następnie pojechał w stronę Zakopanego.
Na pogrzebie Ryszarda Kaczorowskiego nie było też premiera Donalda Tuska. - Rozpoczął zaplanowaną od wielu miesięcy wizytę w Azji - tłumaczył go rzecznik rządu Paweł Graś.