Działacze Libertas twierdzą, że postępowanie marszałka to "polityczna gangsterka".
Komorowski odpowiada, że gangsterem się nie czuje, ale - jak powiedział - przyłożyć potrafi. - Byłem dość wojowniczy w życiu, ale teraz wszystko rozwiązuję metodami pokojowymi - zaznacza.
Jego zdaniem, prawo do występowania w tzw. sali multimedialnej Sejmu mają tylko parlamentarzyści i europosłowie. Z sali nie powinny korzystać osoby, którym wyborcy nie zaufali w wyborach. - Apelują, aby nie traktować Sejmu jak taniej knajpy, gdzie każdy może przyjść i zapłacić - przyznaje Komorowski.
- Pana Zawiszy w Sejmie nie widzę i nie ja go z Sejmu wyrzuciłem tylko wyborcy. Ani jednego 'libertasa" w Sejmie nie widzę i mam nadzieję, że długo nie zobaczę - stwierdził Komorowski, dodając, że jeżeli Libertas chce organizować konferencje prasowe, to może to robić np. na korytarzu sejmowym.