Pani Kazimiera od kilkunasti lat handluje na wadowickich ulicach z okazji różnych świąt. W tym roku sprzedawała znicze przed 1 listopada. Nie uszło to uwadze strażników miejskich, którzy wplepili jej mandat - 1200 złotych, podczas gdy emerytura kobieta wynosi 880 złotych. - Stwierdzili, że zajmuję bez pozwolenia pas drogowy i wlepili mi grzywnę. Nie słuchali wcale, gdy im tłumaczyłam, że handluję tu od lat i nigdy nikt o żadne pozwolenia mnie nie pytał i skąd niby miałam wiedzieć, że jest wymagane - powiedziała staruszka Gazecie Krakowskiej. Jak się jednak okazało, funkcjonariusze nie podali szczegółów skąd aż tak wielka kwota. Kobieta za namową sąsiadów postanowiła złożyć zażalenie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Organ uchylił decyzję i skierował ją do ponownego rozpatrzenia. Teraz sprawą zajmie się urząd miasta.
- Nie chcemy tej pani wyrządzić krzywdy. Egzekwujemy przepisy, które obligują do stosowania prawa, bez względu na to, kogo ono dotyczy - powiedziała Karolina Czyżowic.
Czytaj: Wyśmiewali straż miejską TYMI plakatami! Teraz będą mieli problemy [ZDJĘCIA]