Zdaniem szefa Krajowej Rady Sądownictwa winne całej sytuacji jest ministerstwo, które miało insygnia władzy sędziowskiej dostarczyć na uroczystość.
Jak informuje RMF FM w resorcie "przeoczono" jednak fakt, że ze względu na skrócenie okresu asesury w tym półroczu, powołania otrzymuje więcej sędziów niż zazwyczaj. W rezultacie zabrakło łańcuchów.
Na otarcie łez, szef Krajowej Rady Sądownictwa zamierza zorganizować jeszcze jedną imprezę, na której punktem kulminacyjnym będzie wręczenie owych łańcuchów. Na razie jednak konkretnego terminu nie ustalono, bo przeoczenie zostało odkryte niedawno, a insygnia trzeba zamówić i wyprodukować w Mennicy Państwowej.