Postanowiłem natychmiast kupić babci komputer. Niech sobie staruszka poserfuje, a przy tym trochę zdrowia na stare lata złapie. Na co babcia, że zgoda, chętnie komputerem posługiwać się będzie, ale pod jednym warunkiem. Jako że to dla zdrowia, a ona ma ubezpieczenie, to niech za tę terapię Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci - czyli za komputer i podłączenie do Internetu. To po pierwsze.
A po drugie; ona - babcia - życzy sobie, by jej lekarz rodzinny określił, jaki typ komputera jest dla niej najlepszy i jakie programy dla jej mózgu będą najbardziej stymulujące. Czy erotyczne, czy edukacyjne? - zaczęła rozważać. Jej znajomy emeryt poszedł jeszcze dalej i podczas ostatniej wizyty w przychodni zażądał "Playboya" na receptę - bo, jak mówi, "Playboy" też mózg stymuluje.