Do tragedii doszło 6 stycznia, około godziny 15:30. Podczas orszaku Trzech Króli w Nysie, w pewnym momencie koń nagle został spłoszony. Wystraszone zwierzę zrzuciło jeźdźca i stratowała 4-letnią dziewczynkę. Poszkodowane dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala - podaje Nowa Trybuna Opolska. Z nieoficjalnych informacji wynika, że konia mógł wystraszyć huk odpalanej petardy.
Dziecko nie straciło przytomności. Doznało jednak licznych urazów, między innymi twarzoczaszki, jamy ustnej i brzucha, oraz otarcia. Doszło też do poważniejszych obrażeń: uszkodzonego przewodu pokarmowego i jelita oraz złamanej kości łonowej. - Na jamie brzusznej był ślad końskiego kopyta. Jej stan był dość ciężki - informuje dr Noparlik. - Dziewczynka została poddana szybkiej diagnostyce, na szczęście tomografia głowy nie wykazała żadnych urazów, obrażenia brzucha wymagały jednak operacji - mówi "Gazecie Wyborczej" ordynator szpitala.
4-latka szybko przeszła operację, która zakończyła się sukcesem lekarzy. - Operacja się powiodła, a dziewczynka czuje się już dobrze. Oczywiście jest cały czas monitorowana, podawane są leki przeciwbólowe i antybiotyki, ale jej stan jest stabilny, a jej życiu nic nie zagraża - mówi lekarz. Mała pacjentka pozostanie w szpitalu na okres co najmniej 10 dni.
Nyscy policjanci, którzy wyjaśniają okoliczności tego wypadku, proszą wszystkich świadków zdarzenia o kontakt. Informację można przekazywać dzwoniąc pod następujące numery telefonów: 77 4090903, 77 4090904.
Jak doszło do tej tragedii?
– Koń przewrócił trzymającego go mężczyznę, zrzucił jeźdźca, a także spowodował obrażenia u 4-letniej dziewczynki - opisał okoliczności zdarzenia Rafał Wandzel z nyskiej policji. Wiadomo, że poszkodowany został również 20-letni mężczyzna.
Czytaj: Tragedia na Krupówkach w Zakopanem. Rozpędzone konie stratowały turystkę. Nie żyje 81-letni woźnica