Ojciec tragicznie zmarłej Madzi (†6 mies.) skarżył się na złe traktowanie przez niektórych dziennikarzy. Ma im za złe, że piszą o nim i żonie, jakby byli winni śmierci dziecka. A przecież nie zapadł w ich sprawie żaden wyrok.
- Czy ci ludzie sobie nie zdają sprawy z tego, że kiedy tutaj wszedłem, to połowa ludzi patrzyła na mnie jak na mordercę? Ludzie już wydali wyrok, nie możemy wyjść na ulicę. Kto weźmie odpowiedzialność za to, jak nam się coś stanie. Co wtedy zrobią media? - pytał Waśniewski. I apelował: - Proszę mi pokazać dowody i wtedy możemy rozmawiać. A nie nieoficjalne źródło. Takim źródłem może być też sprzątaczka - powiedział.