Zanim przyszła choroba, wszędzie go było pełno. W wojsku był kapitanem drużyny siatkarskiej, na dancingach mistrzem parkietu. Dopiero trzeci zawał zamknął go w domu. Dziś nie wychodzi ani do znajomych, ani do klubu seniora. Dla człowieka, który przez całe życie był aktywny i uwielbiał kontakt z ludźmi, to wielka samotność. Nie spodziewał się, że w jego życiu pojawi się jeszcze nowa, wyjątkowa przyjaźń, która przywróci mu nadzieję.
Mariola (27 l.) po raz pierwszy zapukała do jego drzwi dwa lata temu. Przyszła jako wolontariuszka SZLACHETNEJ PACZKI. Wśród prezentów od Darczyńcy znalazł się m.in. wymarzony czajnik na herbatę. Dotychczas staruszek parzył ją w litrowym słoiku. Najważniejsze jednak okazało się to, że dzięki PACZCE zaczęła się jego przyjaźń z Mariolą, która trwa do dziś. Wolontariuszka odwiedza go regularnie i dotrzymuje mu towarzystwa. Rozmawiają o sporcie, uczą się angielskiego, oglądają stare zdjęcia. – Mariola nigdy o mnie nie zapomniała – mówi ze łzami w oczach Pan Tadeusz.
ks. Jacek WIOSNA Stryczek, przywódca SZLACHETNEJ PACZKI:
Ta historia to tylko jedna z tysięcy, które co roku wydarzają się dzięki SZLACHETNEJ PACZCE. PACZKA naprawdę zmienia życie potrzebujących w Polsce. A Państwa pomoc jest dla nas jak zastrzyk prosto w serce, który pozwala nam robić to dalej.