Choć przegrane wybory i rezygnacja z rządowych stanowisk kończą siedmioletni okres jego dominacji w PSL, to taki dramatyczny obrót sytuacji nie jest niczym nowym dla lidera ludowców. Bowiem już niejednokrotnie wznosił się na polityczne wyżyny, by z nich spadać i podnieść się ponownie. Na politycznym szczycie zadebiutował niespodziewanie w czerwcu 1992 r. Gdy miał 33 lata, po tzw. nocy teczek, funkcję stworzenia rządu powierzył mu prezydent Lech Wałęsa (69 l.).
I choć wtedy jego gabinet przetrwał zaledwie 33 dni, to na fotel premiera wrócił już październiku 1993 r. Tym razem na stanowisku przetrwał dwa lata! Ostatnia, zakończona właśnie, odsłona jego rządowej działalności rozpoczęła się w 2007 r., po tym jak PSL zawiązał koalicję z Platformą Obywatelską.
Równie burzliwie wyglądała kariera Pawlaka na stanowisku szefa ludowców. Bowiem po raz pierwszy prezesem PSL został w 1991 r. Władzę utrzymał przez sześć lat i stracił ją dopiero po słabym wyniku wyborczym PSL w 1997 r. Długo jednak nie pozostawał na wygnaniu, a wobec kryzysu w ugrupowaniu ludowców władzę nad partią odzyskał w 2005 r.
Pawlak zasłynął jako autor licznych oryginalnych powiedzonek, miłośnik nowoczesnych technologii i sportu. Rozgłos przyniosły mu też nietypowe decyzje, które miały zwrócić uwagę na jego działalność. Przed laty na stanowisku rzecznika rządu zatrudnił Miss Polonię, jako służbowym samochodem kazał wozić się polonezem, a później jak szeregowy obywatel zaczął dojeżdżać do pracy koleją podmiejską. Zrezygnował też z ochrony BOR.
Co dalej z Waldemarem Pawlakiem? Jak sam zapowiada, zamierza zostać szeregowym posłem. – Odrobinę sobie odpocznę. Świat nie kończy się na tym, że zmieniam charakter pracy. Zawsze szukałem pasjonujących zajęć i zapewne takie sobie znajdę – tłumaczy. Ale o swoim ewentualnym powrocie do władzy nie chce na razie rozmawiać. – Trzeba wybaczać, ale nie zapominać – zdradza tylko.