Koniec kariery Piesiewicza

2009-12-17 13:48

Premier Donald Tusk (52 l.) poparł "Super Express" w sprawie Krzysztofa Piesiewicza (64 l.), któremu prokuratura zamierza postawić zarzuty posiadania i nakłaniania do zażywania narkotyków. - Nie podzielam świętego oburzenia tych, którzy twierdzą, że coś strasznego się dzieje dlatego, że ujawniana jest prawda - podkreślał wczoraj szef rządu.

Na filmach, do których dotarliśmy, widać, jak senator przebrany w damską sukienkę wciąga do nosa biały proszek, przypuszczalnie kokainę.

Materiały, które ujawnił "Super Express", podzieliły zarówno opinię publiczną, jak i polityków. Niektórych bardziej niż zachowanie senatora oburzał fakt, że sprawa została przez nas ujawniona. Premier nie ma jednak wątpliwości, że ten materiał należało upublicznić. - Nie podzielam świętego oburzenia tych, którzy twierdzą, że coś strasznego się dzieje dlatego, że ujawniana jest prawda - mówił wczoraj w Radiu Tok FM. Zaznaczył też, że zachowanie senatora jest godne potępienia. - Nie możemy dziś bronić zachowań Piesiewicza, skoro zdecydował się być osobą publiczną, w tym reprezentantem (parlamentarzystą - przyp. red.), bo one są nie do obrony. Nie mówię tu o wymiarze karnym, bo tutaj będzie decydować prokuratura i sąd - tłumaczył. W późniejszej rozmowie z dziennikarzami przyznał, że nie wyobraża sobie, aby Piesiewicz dalej pełnił funkcje publiczne. - Nie zastanawiałem się, jakie warunki należałoby jeszcze mnożyć. Ale nie ulega wątpliwości, aby po tym co się stało, teraz albo w przyszłości senator Piesiewicz pełnił funkcje publiczne. Wydaje się, że tak czy inaczej kariera polityczna senatora jest zakończona - wyjaśniał.

Grzegorz schetyna (46 I.), szef klubu parlamentarnego PO: Politykom mniej wolno

W sprawie Krzysztofa Piesiewicza (64 l.) wypowiedział się także szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. W rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet Grzegorz Schetyna (46 l.) bronił "Super Expressu", który opublikował szokujące nagrania z senatorem w roli głównej. - Jestem zwolennikiem wolnej prasy i tego, że politykom mniej wolno, a prasie więcej w Polsce. Natomiast prasa, wolna prasa jest po to, żeby informować, ale też żeby napiętnować rzeczy, które są złe, żeby je pokazywać, i tak się stało - tłumaczył. Schetyna nie kryje, że skandal związany z Piesiewiczem wstrząsnął nim. - Ta cała sytuacja nie mieści się w mojej wrażliwości, trudno mi ją zaakceptować i nie mogę jej zaakceptować. Nie byłoby tych drastycznych zdjęć w gazecie, gdyby to się naprawdę nie stało. (…) Uważam, że nie byłoby tej akcji w prasie, nie byłoby tych zdjęć, gdyby się to naprawdę nie stało. Jeżeli zdarzyły się rzeczy bulwersujące, to prasa, media mają prawo o nich informować, po prostu - mówił.

Senatorowie bronią kolegi

Mimo że miała to być tylko formalność, senator Krzysztof Piesiewicz (64 l.) nie został wczoraj pozbawiony immunitetu. Wszystko przez zamieszanie, jakie wywołał niespodziewany wniosek senatora Piotra Andrzejewskiego (67 l.) z PiS, który doprowadził do przerwania obrad. Andrzejewski domaga się, aby Piesiewicz osobiście stanął przed senacką komisją regulaminową i potwierdził, że decyzję o złożeniu immunitetu podjął bez żadnych nacisków.

Wszystko wskazywało na to, że senacka komisja regulaminowa zakończy się bez niespodzianek. W kilka minut omówiono kwestie formalne związane z wnioskiem Piesiewicza o dobrowolne zrzeczenie się immunitetu, a nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń.

Jednak dosłownie na kilka sekund przed głosowaniem wniosku na salę obrad wpadł spóźniony Piotr Andrzejewski. Już od drzwi zaczął argumentować, że wniosek Piesiewicza może mieć "wadę oświadczenia woli", czyli jego zdaniem mógł być zgłoszony pod "naciskiem lub presją mediów lub też gróźb czy szantażu". Ostatecznie komisja uległa jego argumentom i jednogłośnie zagłosowała za wezwaniem Piesiewicza przed jej oblicze. - Najbliższe posiedzenie komisji jest 5 stycznia i jeśli pan senator będzie zdrowy, to wtedy odroczona część posiedzenia by się odbyła - tłumaczył wczoraj Zbigniew Szaleniec (55 l.), szef komisji.

Posłuchaj, jak Donald Tusk broni "Super Expressu":

Tusk: Zachowania Piesiewicza są nie do obrony

 

Czytaj również

Dziwne zabawy senatora (video!)

Spowiedź Piesiewicza

Nagrała Piesiewicza, bo nie pożyczył jej pieniędzy

Piesiewiczowi grozi 8 lat więzienia

Prokuratura ma mocne dowody na Piesiewicza

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki