Do niedawna sklepy z alkoholem postrzegane były jako najbardziej rentowne na rynku. Marża na mniej popularne alkohole wynosiła 30 proc., a przy produktach sprzedawanych masowo - ok. 20 proc. W ciągu ostatnich dwóch lat marża spadła o połowę, zmalał też popyt. W efekcie obroty spadły o 10-20 proc.
Nic dziwnego, że coraz więcej z tych sklepów jest zamykanych. W styczniu - podaje "Dziennik Gazeta Prawna" - otwarto co prawda 65 nowych placówek, ale jednocześnie 59 się wyrejestrowało.
Patrz też: Benzyna zdrożeje, bo stacje nie będą mogły sprzedawać alkoholu?
Spadkowi obrotów winien jest kryzys oraz dyskonty, które markowe alkohole sprzedają dużo taniej niż konkurencja.
Zmalała również sprzedaż tytoniu w takich sklepach. Powodem jest 4-proc. podwyżka akcyzy oraz... moda na niepalenie i zakaz palenia w miejscach publicznych.