Sydney leży w subtropikalnym klimacie, więc jego mieszkańcy cieszą się teraz piękną letnią aurą. Jest słonecznie, ciepło i pięknie - nic nie wskazuje zbliżającego się armagedonu. Przepowiedni Majów przeczy pogoda - zamiast wichur i tajfunów jest błękitne niebo i delikatny ciepły wiatr.
Ponad 4 mln miasto za kilka godzin zaśnie. Bez paniki i chaosu - 21 grudnia nie wydarzyło się nic niezwykłego. Jak będzie na innych kontynentach?
KONIEC ŚWIATA 2012, SYDNEY: Dzień Armagedonu się kończy. APOKALIPSA nie nadeszła
W Sydney zapada wieczór. 21 grudnia 2012 roku już się kończy a z nim strach przed zagładą ludzkości. Dzień wyznaczony przez Majów jako koniec cywilizacji okazał się dniem jak każdy inny. Bez kataklizmów i dziwnych zdarzeń. Mieszkańcy Sydey w spokoju położą się spać - zagłada ich ominęła.