Zegar tyka nieubłaganie, odmierzając czas do 21 grudnia 2012. Wtedy to według starożytnego kalendarza Majów nastąpi wielki koniec! To przerażające, ale coraz więcej znaków mówi o tym, że przepowiednia ta może się spełnić. Znikają pszczoły, a teraz jeszcze żaby! Zagadkowe zjawisko miało miejsce w małym Zelkowie, miejscowości znanej z wesołego rechotu żab. W tym roku w stawie nastała niepokojąca cisza. Żadnego rechotu ani nawet pojedynczego "kum, kum". Sceptycy twierdzą, że żaby po prostu ktoś ukradł. No ale kto i po co? Przecież nie przyjechali Francuzi i nie pożarli wszystkiego! O nadprzyrodzonym charakterze zjawiska zdają się mówić inne dziwne wydarzenia. Wraz ze zniknięciem żab we wsi zaczęło rodzić się mniej dzieci i trzeba było zamknąć miejscową szkołę.
Większość mieszkańców Zelkowa nie jest zabobonna, ale woli dmuchać na zimne. Postanowili więc kupić płazy i zażabić nimi staw. - Nasi sponsorzy zakupili żaby. Każda z nich ma imię, a już niedługo nad stawem stanie tablica upamiętniająca powrót żab do Zelkowa - mówi Andrzej Krawczyk (60 l.), sołtys. Teraz w Zelkowie żyje 60 zielonych istot. I los się odwrócił! We wsi ponownie działa szkoła, bo jak śmieją się miejscowi, tam, gdzie są żaby, tam także są bociany. A bociany, wiadomo, dzieci przynoszą. Z końca świata mieszkańcy Zelkowa się śmieją, u nich na pewno go nie będzie.
Majowie przewidzieli
Kalendarz Majów - został stworzony przez Indian, którzy zamieszkiwali Amerykę Łacińską (obecny Meksyk, Gwatemala) między III a IX w. n.e. Opierał się sprzężeniu dwóch cykli - rytualnego i słonecznego. Zapisy kalendarza Majów kończą się na 21 grudnia 2012 roku i według specjalistów ta data oznacza kociec świata.