Starożytni Majowie przepowiadali, że 21 grudnia 2012 roku nastąpi koniec świata. To właśnie na tej dacie kończy się ich kalendarz. Co miało stać się później? Śmiercionośne epidemie? Trzęsienia ziemi? Tsunami? Atak żywych trupów?
Spodziewaliśmy się najgorszego. Jednak nie wszystkim towarzyszył strach przed nieznanym. Jesus Estrada (42 l.), Carlos Martinez (42 l.) i Gabriel Hernandez (42 l.), czyli zespół meksykańskich muzyków Los Amigos, w piątkowy poranek wstawali bez obaw. Jako potomkowie starożytnych Majów wiedzieli, że apokalipsy nie będzie.
- Dla nas ten zapowiadany koniec świata jest jak sylwester. Kalendarz Majów się skończył, a wraz z nim rok i zaczyna się następny. W naszej kulturze rok 2012 jest najważniejszy ze wszystkich - tłumaczy Jesus.
Czy to znaczy, że ich przodkowie się pomylili, czy ktoś błędnie zinterpretował ich przepowiednie? - Może kiedyś odnajdą się bardziej czytelne przekazy naszych dziadów. A na razie musimy po prostu przeprosić, że końca świata nie było - śmieje się Jesus Estrada.