Na razie o tajemniczym obiekcie wiadomo tyle, że ma średnicę 325 metrów (dla porównania warszawski Pałac Kultury ma 237 metrów wysokości) i że w 2029 roku znajdzie się tak blisko ziemi, że znajdzie się w jej polu grawitacyjnym. Apophis odkryli amerykańsy naukowcy 9 lat temu. Od tamtej pory każdy jej ruch jest pilnie śledzony przez największe teleskopy na świecie.
Kilka dni temu specjaliści z NASA określili szanse na zderzenie z ziemią jako "mało prawdopodobne". Innego zdania są za to specjaliści z Rosji. Kilku z nich uważa, że do kolizji dojdzie. W ich czarnym scenariuszu, po zderzeniu, na powierzchni Ziemi powstałby krater o średnicy tysiąca kilometrów, a pył wyrzucony do atmosfery zakryłby Słońce, co pogrążyłoby Ziemię w nowej epoce lodowcowej i mogł trwać nawet dziesiątki tysięcy lat.
Majowie się pomylili, oby rosyjscy naukowcy też nie mieli racji...
KONIEC ŚWIATA jednak nadchodzi? Możemy wyginąć JAK DINOZAURY!
2013-01-20
13:41
Przepowadany przez Majów koniec świata nie nadszedł, ale okazuje się, że nasza cywilizacja jest poważnie zagrożona! Już za szesnaście lat niebezpiecznie blisko ziemi znajdzie się gigantyczna asteroida Apophis! Czy uderzy w naszą planetę? Naukowcy na całym świecie uważnie obserwują niebo i robią szczegółowe wyliczenia. Jednak nadal nie są pewni, czy uda się uniknąć zderzenia. Gdyby do niego doszło, ziemię czeka Armagedon!