Choć nie został prezydentem, lider PSL Waldemar Pawlak (51 l.) przystąpił do realizacji swoich wyborczych obietnic. A jedną z nich było ułatwienie życia tym, którzy muszą wypełniać skomplikowane formularze podatkowe.
- PIT dla tych osób, które mają tylko jedno źródło utrzymania, można zlikwidować zupełnie. Przecież w urzędzie skarbowym są wszystkie niezbędne dane - przekonywał Pawlak.
Teraz przeszedł od słów do czynów. Jak ustaliliśmy, w PSL trwają intensywne prace nad zmianą prawa. Ze ślęczenia z kalkulatorem i żmudnego wypełniania rubryczek w PIT-ach mieliby zostać zwolnieni wszyscy ci, których stałe dochody pochodzą od jednego pracodawcy i złożą stosowne oświadczenie (listownie lub elektronicznie). Na takich zmianach skorzystałoby co najmniej pięć milionów Polaków! Urzędnicy skarbówki uwzględniliby także ulgi podatkowe, ulgę internetową oraz te na dzieci, a także przekazali w naszym imieniu jeden procent podatku na wskazaną organizację pożytku publicznego. Z czasem lista ulg rozliczanych przez skarbówkę miałaby zostać poszerzona.
Eksperci popierają ten pomysł. - To bardzo dobre rozwiązanie, które ułatwi życie wielu Polakom. Podobne rozwiązania są już na zachodzie Europy. Na przykład we Francji wszyscy podatnicy mogą być automatycznie rozliczani przez skarbówkę. Dlatego w dobie rozwoju informatyzacji my też powinniśmy dążyć w tym kierunku - twierdzi ekonomista prof. Andrzej Barczak (70 l.).