Pan Jerzy przyszedł na cmentarz ze swoją mamą, Józefą Siemaszkiewicz (80 l.). Zapalili znicze na grobie Dżeka i Milusia. - Staramy się odwiedzać zwierzęta nawet kilka razy w roku. Przecież były dla nas tak naprawdę jak członkowie rodziny - zaznacza kobieta.
Zwierzęcy cmentarz pod Warszawą znajduje się w miejscowości Konik Nowy. Istnieje od 1990 roku. Jest na nim pochowanych już kilka tysięcy domowych przyjaciół. Leżą tu nie tylko koty i psy, ale także szczury, papugi, króliki, kanarki. Na grobach zwierzaków oprócz zniczy i kwiatów ludzie kładą zabawki, montują też kolorowe dekoracje.