Zwierzak najpierw wszedł na ulicę i o mały włos nie wpadł pod samochód. Kierująca nim kobieta zadzwoniła na policję, a funkcjonariusze polecili jej zatrzymać auto i dyskretnie śledzić legwana. Wkrótce strażacy namierzyli zwierzę na drzewie. Oni jechali w górę na podnośniku, a na dole czekała grupa koninian trzymających kocyk, na który miał zlecieć legwan. Ale gdy zgodnie z planem spadł na kocyk, wyślizgnął się z niego i czmychnął! Po dramatycznym pościgu został jednak złapany. W schronisku czeka na kogoś, kto się nim zaopiekuje.
KONIN: Całe miasto ścigało legwana
2012-08-23
4:00
Ach, cóż to był za pościg! W centrum Konina (woj. wielkopolskie) ulicami biegł zielony legwan, a za nim podążała grupa strażaków, policjantów i mieszkańców miasta...