Konin. Marta K. ukradła OJCU MILION ZŁ, bo UKOCHANY ją PROSIŁ

2011-09-02 4:45

Wielkie pieniądze, miłość, seks i przemoc. Ta historia to gotowy scenariusz filmu sensacyjnego. Ale dla jej głównej bohaterki, Marty K. (18 l.) z Konina w Wielkopolsce, to przede wszystkim koszmar, który nie chce się skończyć... Dziewczyna ukradła własnemu ojcu milion zł. Jak sama twierdzi - zrobiła to dla ukochanego, który wykorzystał ją, a potem rzucił. Teraz żałuje i chciałaby cofnąć czas. A pieniądze przepadły na dobre...

Kiedy Marta wyniosła gotówkę z rodzinnego domu, myślała, że to pieniądze na nową drogę życia. Razem z ukochanym, Markiem K. (26 l.), mieli uciec za granicę. Chłopaka nie akceptowali rodzice dziewczyny.

- Marta poznała go na imprezie. Dorosły facet, bez mieszkania, bez pracy... Dla wszystkich było oczywiste, że spotyka się z bogatą dziewczyną dla kasy - opowiada Agata, starsza siostra dziewczyny.

Dla wszystkich, ale nie dla samej Marty. Ta zakochała się w Marku bez pamięci. - Zrobiłabym dla niego wszystko - powtarzała często. W końcu chłopak zażądał, by to udowodniła. Według Marty, kazał jej ukraść ojcu milion. Obiecał, że wtedy razem wyjadą gdzieś daleko.

Dziewczyna wywiązała się z umowy. Ale nigdzie nie wyjechali... Po kilku dniach Marek powiedział jej, że pieniądze przepadły. - Stwierdził, że ktoś go napadł i wszystko ukradł - mówi załamana nastolatka. Nagle też miłość Marka do Marty jakoś osłabła.

Marek K. OSZUKAŁ zakochaną w nim nastolatkę

- Poczułam się oszukana i wykorzystana - twierdzi dziewczyna. Jak sama twierdzi, przejrzała na oczy dzięki detektywowi Krzysztofowi Rutkowskiemu (50 l.), zatrudnionemu przez rodzinę. O wszystkim powiadomiła policję.

Marek K. został zatrzymany i przesłuchany. Twierdzi, że do niczego Marty nie zmuszał, że sama dała mu pieniądze. Podtrzymuje też, że wszystko stracił w tajemniczym napadzie. Tyle że jak ustaliła policja, bezrobotny chłopak zdążył kupić sobie drogi samochód, telewizor i komputer. Wszystko warte w sumie 150 tys. zł. Gdzie reszta pieniędzy? Tego nie wie nikt...

Markowi K. za współudział w kradzieży grozi 10 lat więzienia. A sama Marta musi czekać na decyzję sądu dla nieletnich, bo w chwili kradzieży nie była jeszcze pełnoletnia.

- Tato, przepraszam cię za to, co zrobiłam, wybacz mi... - kaja się dziewczyna

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki