Na miejsce natychmiast przyjechali strażacy, policjanci i weterynarze, ale nie mogli ulżyć rannemu zwierzęciu. Żeby pomóc, trzeba było go najpierw uśpić. Łoś jest jednak pod ochroną, a przepisy mówią, że takie zwierzę uśpić może weterynarz ze specjalnymi uprawnieniami. Okazało się, że w Koninie takiej osoby... nie ma. Weterynarza z uprawnieniami sprowadzono z oddalonego o 100 kilometrów Poznania. Cała procedura, jak się okazało, trwała w sumie kilka długich godzin. W końcu cierpiący łoś dostał zastrzyk usypiający i trafił do nadleśnictwa w Grodźcu. Było jednak już za późno. Zwierzęcia nie udało się uratować. Łoś zdechł następnego dnia.
KONIN: Ranny i wycieńczony ŁOŚ ZGUBIŁ SIĘ na ulicach miasta
2012-10-11
4:00
Ranny i wycieńczony łoś zagubił się na ulicach Konina (woj. wielkopolskie) i trafił na jedną z posesji. Zwierzak miał złamaną nogę. Przeżywał straszliwe cierpienia.