- Nie mamy świetlicy. Śniegu było coraz więcej na ulicach, temperatura coraz niższa, a my nie mieliśmy się gdzie spotykać, wpadłem więc na pomysł zbudowania śnieżnego domu, w którym będzie cieplej niż na dworze i gdzie będziemy mogli na przykład pograć sobie w karty - mówi Kamil Frankiewicz (26 l.).
Od idei do realizacji minęła... chwila: - Śnieg zwoziliśmy z kilku ulic, więc przy okazji odśnieżyliśmy osiedle - dodaje Mariusz Mazurek (17 l.). Gdy śnieg "Eskimosi" z Konina już zwieźli i usypali z niego wielką górę, po raz kolejny w ruch poszły łopaty, żeby wydrążyć igloo.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa utonie w śniegu - przetargi na odśnieżanie unieważnione