Kontrolerzy na wieży w Smoleńsku: „Gdzie tu, do ch..., się Polacy pchają”

2011-01-18 12:00

Przed pierwszą próbą podejścia do lądowania prezydenckiego tupolewa na wieży kontrolnej lotniska wojskowego Siewiernyj w Smoleńsku panowała bardzo nerwowa atmosfera. Kontrolerzy na własne oczy widzieli bowiem jak rosyjski, transportowy Ił-76 omal nie rozbił się w gęstej mgle. Między pułkownikiem Nikołajem Krasnokutskim, ppłk. Pawłem Plusninem i mjr Wiktorem Ryżenko doszło do ostrej wymiany zdań. - Gdzie tu, do ch..., się Polacy pchają – miał mówić kierownik lotów Plusnin.

Do nieznanych wcześniej zapisów fragmentów rozmów pracowników wieży kontroli dotarł tygodnik „Wprost”. Już dzisiaj o godz. 14 na specjalnie zwołanej konferencji prasowej szef resortu MSWiA Jerzy Miller zaprezentuje nagrania, które są w posiadaniu polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy. Wtedy też okaże się czy rzeczywiście kontrolerzy w pełnych wulgarnych zwrotów stwierdzeniach komentowali to co się dzieje nad lotniskiem.

- Trzeba Polakom powiedzieć: jaki dla nich, k..., wylot - mówił płk Nikołaj Krasnokutski do kierownika lotów ppłk Pawła Plusnina kiedy il-76 próbował podejść do lądowania. Tygodnik potwierdza, że najprawdopodobniej decyzja o lądowaniu Tu-154M, mimo gęstej mgły, zapadła po konsultacjach z moskiewską „Logiką”.

Przeczytaj koniecznie: Nagrania wideo z wieży kontrolnej lotniska w Smoleńsku zniszczone, bo zacięła się taśma

- Job twoju mać, o k..., ale jaja! - rzucił ppłk Paweł Plusnin gdy transportowiec omal nie uderzył w ziemię. -  Gdzie tu, do ch..., się Polacy pchają – stwierdził na wieść, że prezydencki Tu-154M wystartował z lotniska Warszawa-Okęcie.

Komisja Millera posiada także nagrania korespondencji wieży kontrolnej z moskiewską „Logiką”, nie wiadomo jednak czy i je ujawni. Z informacji „Wprost” wynika, że wprawdzie rozkazy nie padły, ale Moskwa wywierała presję na kontrolerów ze Smoleńska, by sprowadzili tupolewa na ziemię.

- Nie trzęś się, ni ch..., nie trzęś się – miał mówić któryś wyraźnie zestresowany kontroler.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają