Wczoraj rano 280 kamazów pomalowanych na biało wyruszyło z Woroneża w kierunku rosyjsko-ukraińskiego przejścia granicznego Szebiekino-Pletniowka.
Długi na kilka kilometrów konwój ma dotrzeć do celu w nocy. Władze Ukrainy chcą, aby po przekroczeniu granicy ciężarówki zostały przeładowane i pojechały dalej pod egidą Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.
Zobacz też: UFO, Putin i demony - Dmitry Glukhovsky, „Witajcie w Rosji”
Jednak Kreml nie potwierdza tego scenariusza. "Biały konwój" wiezie pomoc humanitarną dla mieszkańców wschodniej Ukrainy, w której toczą się walki z prorosyjskimi separatystami. Ciężarówki przewożą podobno 69 agregatów prądotwórczych różnej mocy, a także 400 ton kaszy, 100 ton cukru, 62 tony odżywek dla dzieci, 54 tony sprzętu medycznego i lekarstw, 12 tys. śpiworów.
Według zachodnich mediów prezydent Władimir Putin (62 l.), wysyłając konwój, chce odnieść sukces propagandowy, jednak komentatorzy nie wierzą w dobre intencje Kremla.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail