Kopacz ma chrapkę na stołek ministra kultury

2009-09-07 8:00

Wygląda na to, że boje z lekarzami i nieudane próby zreformowania służby zdrowia zmęczyły już minister Ewę Kopacz (53 l.). Może szefowa resortu zdrowia rozgląda się już za nową fuchą?

Wszystkie tropy prowadzą do… resortu kultury. Na własne oczy widzieliśmy, jak Kopacz, służbowym samochodem (czyli za pieniądze podatników), wybrała się wraz z przyjaciółmi do kina na najnowszą polską komedię romantyczną. Najwyraźniej postanowiła poznać kondycję rodzimej kinematografii. Minister kultury Bogdan Zdrojewski może czuć się zagrożony.

Warszawa. Ok. godziny 19.30. Nieco zmęczona Ewa Kopacz wychodzi z partyjnej nasiadówki i kieruje się do rządowej limuzyny. Tam czeka już na nią kierowca i szef gabinetu politycznego Jakub Piotrowski (28 l.). Za chwilę dołącza do nich koleżanka pani minister, posłanka PO Krystyna Skowrońska (55 l.). Cała trójka wsiada do samochodu i pędzi przez Warszawę. Gdzie o tak późnej porze spieszy się minister Kopacz? Jakie obowiązki służbowe wzywają ją o tak nieludzkiej porze?

Tuż przed godziną 20 auto zwalnia i zatrzymuje się… pod kinem Praha. Cała trójka wybiega z limuzyny i na złamanie karku pędzi do kinowej kasy. Na szczęście komedia "Miłość na wybiegu" dopiero się zaczyna. Ewa Kopacz niemal nie odrywa oczu od ekranu. Fachowo ocenia grę aktorów i co jakiś czas dzieli się uwagami z posłanką Skowrońską. W tym samym czasie kierowca grzecznie czeka pod kinem (w końcu to nie taksówka i licznik nie bije). A po seansie rozwozi wszystkich do domu. Postanowiliśmy zapytać panią minister Kopacz o wrażenia z filmu. Otrzymaliśmy jedynie odpowiedź jej rzecznika prasowego. - Pani minister do późnych godzin wieczornych uczestniczyła w spotkaniu mazowieckiego zarządu Platformy Obywatelskiej. Jej samochód służbowy, jak zawsze po godzinach pracy, został w ministerstwie. Ale spotkanie się przeciągnęło. Było za późno, by zamówić taksówkę na zaplanowany seans - przekonuje nas rzecznik. - Dlatego pani minister poprosiła szefa gabinetu o podwiezienie jej i posłanki Skowrońskiej do kina. I tak spóźniły się na film. Na miejscu pani minister zaproponowała, by szef gabinetu politycznego również wybrał się do kina. To był jednorazowy taki przypadek. Pani minister trzyma się zasady, że nie wykorzystuje samochodu służbowego do celów prywatnych - twierdzi rzecznik. O aspiracjach Ewy Kopacz na stanowisko ministra kultury nie wspomniał słowem. Najwyraźniej Ewa Kopacz po obejrzeniu polskiej komedii romantycznej uznała, że stan naszej kultury jest jeszcze bardziej dramatyczny niż stan służby zdrowia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki