Gigantyczny korek, kierowcy klnący na czym świat stoi - i to wszystko w czasie, kiedy wszyscy spieszą się do pracy. Okolice Dworca Zachodniego stanęły na 5 godzin w ogromnym zatorze.
Całe to zamieszanie wywołał kierowca jednej ciężarówki. W jego aucie zepsuło się tylne koło. Mężczyzna zaparkował więc w tunelu pod rondem Zesłańców Syberyjskich.
Auto zatrzymało się na skrajnym prawym pasie w kierunku Woli. Choć wszystko stało się tuż po godz. 5, a wszystkie służby dwoiły się i troiły, żeby jak najszybciej odblokować jezdnię, próby naprawienia usterki lub odholowania auta trwały aż do godz. 11. Z pozbyciem się zawalidrogi nie mogła sobie poradzić ani pomoc drogowa, ani policja.
Kierowcy próbowali objechać korek innymi ulicami, ale i tam natychmiast utworzyły się zatory. Jadący do pracy warszawiacy stali na ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r., w Al. Jerozolimskich, na Kopińskiej, Grójeckiej, Niemcewicza i Prymasa Tysiąclecia.