Ozdrowieńcy dostaną jedną dawkę szczepionki – ogłosili dziś przedstawiciele rządu, zapowiadając kolosalne zmiany w programie szczepień przeciwko COVID-19. Około 1,5 miliona osób przyjmie tylko jedną dawkę. Czy to wystarczy? Rząd tłumaczy, skąd zmiany w akcji szczepień.
– Osoby, które przebyły zakażenie, a jest ich ok. 1,5 mln – będą szczepione po sześciu miesiącach od zakażenia, jedną dawką. To rekomendacja Rady Medycznej, wynikająca z aktualnego stanu badań nad wirusem i szczepionkami – ogłosił w piątek Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu ds. narodowego programu szczepień.
Polecany artykuł:
Gabinet Mateusza Morawieckiego wprowadza kolosalne zmiany w trwającym programie szczepień przeciwko COVID-19. Osoby, które są ozdrowieńcami, a zakażenie i chorobę mają już za sobą, zostaną zaszczepione tylko jedną dawką szczepionki. Taka ilość preparatu ma być wystarczająca dla zbudowania koniecznej odporności organizmu. Iniekcje będą wykonywane pół roku po zakażeniu.
Zmian w programie szczepień jest więcej. Większość osób nadal będzie otrzymywała dwie dawki szczepionki przeciwko koronawirusowi. Jednak termin drugiej iniekcji będzie przesunięty w czasie. – Od przyszłego tygodnia druga dawka szczepionki AstraZeneca będzie podawana po 12 tygodniach od pierwszego zastrzyku, zaś w przypadku preparatu firmy Pfizer po 42 dniach od pierwszej iniekcji – ogłosił w piątek min. Dworczyk.
Szef KPRM podał też ważne dane dotyczące szczepień nauczycieli. Do 7 marca zaszczepionych ma zostać 90 proc. nauczycieli ze szkół podstawowych, średnich i wykładowców. Do 14 marca program szczepienia nauczycieli ma zostać zakończony.
– W ramach Narodowego Programu Szczepień wykonano już ponad 3,6 mln szczepień. Pierwszą dawkę otrzymało ponad 2,3 mln osób. Deklarowaliśmy, że do końca pierwszego kwartału zaszczepimy min. trzy mln osób – ten cel na pewno będzie zrealizowany – zapowiadał dziś Michał Dworczyk.