Korycin: Śmierć na quadzie. Zginął, bo jechał bez kasku

2010-07-12 20:07

Tragicznie skończył się dla 45-latka z Podlasia rajd quadem. Uderzył w betonowe ogrodzenie i zginął na miejscu. Pojazd był niezarejestrowany, nieubezpieczony i nie miał badań technicznych. Sam kierowca jechał bez kasku, zginął od uderzenia głową w metalowy słupek.

O tragedii poinformował serwis informacyjny KWP w Białymstoku. Do zdarzenia doszło w czwartek tuż po godzinie 18:00 w miejscowości Kumiała w gminie Korycin (podlaskie). Jak wstępnie ustalili podlascy policjanci, 45-latek jechał zbyt szybko.

Stracił panowanie nad quadem, wpadł na chodnik i uderzył w betonowy fundament ogrodzenia. Spadł z pojazdu i uderzył głową w metalowy element ogrodzenia. Nie miał szans na przeżycie.

Yamaha, na której jechał 45-latek nie powinna wyjechać z garażu. Nie miała rejestracji, ubezpieczenia ani ważnych badań technicznych. Szczegółowe przyczyny wypadku wyjaśniają policjanci z Janowa i Sokółki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki