Hierarchowie w specjalnym liście zaapelowali o abstynencję Polaków. "Nowoczesne społeczeństwo powinno być zdolne do ograniczenia fizycznej dostępności alkoholu, czyli zmniejszenia liczby miejsc i czasu jego sprzedaży. Należy również ograniczyć ekonomiczną dostępność alkoholu" - napisał bp Tadeusz Bronakowski (54 l.), przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości.
Jednak zdaniem psycholog z SWPS Anity Bartnickiej-Michalskiej, nie da się walczyć z alkoholizmem wyższymi cenami alkoholu. - Jest to działanie w najlepszym wypadku doraźne. Ludzie, którzy potrzebują pić alkohol, nie są w stanie zerwać z nałogiem, zawsze znajdą do niego dostęp. Będą zwyczajnie sięgać po tańszy, gorszy alkohol - tłumaczy.
Pojawia się też pytanie, czy Kościół ma prawo mówić o alkoholu, skoro jego przedstawiciele często nie prowadzą się, jak należy. Wystarczy wymienić tu bp. Piotra J. (57 l.), który został skazany za rozbicie auta w centrum Warszawy. Zdaniem wielu kard. Kazimierz Nycz (63 l.) wiedział o tym, że J. pije, i przymykał na to oko.
- Kościół nie ma prawa występować w roli moralnego mentora. Ale nie byłby sobą, gdyby nie pouczał - mówi nam prof. Jan Hartman (46 l.), filozof z UJ.
- Kościół powinien zacząć rozwiązywać problemy z alkoholizmem od własnego podwórka, a nie ingerować w życie ludzi - dodaje watykanistka Agnieszka Zakrzewicz.