Rejestr korzyści majątkowych członków rządu zamieszczony jest na stronach Państwowej Komisji Wyborczej. Jak wynika z rejestru za 2010, ministrowie obsypywani są oryginalnymi prezentami, bardzo często od gości z zagranicy.
I tak: minister obrony narodowej Bogdan Klich (50 l.) dostał kryształowe kieliszki od szefa czeskiego MON, a od rumuńskiej delegacji... szpadę. Z kolei minister nauki Barbara Kudrycka (54 l.) otrzymała srebrną piramidkę, kadzielnicę, naszyjnik oraz komplet metalowych obrączek od ministrów rządu Omanu. W rejestrach korzyści można też natrafić na ekstrawaganckie gadżety, takie jak strój... kosmity, który dostał minister kultury Bogdan Zdrojewski (53 l.).
Według przepisów, wszystkie zmiany w rejestrze należy zgłosić nie później niż w ciągu 30 dni. W praktyce przepis ten jest martwy. Urzędnicy bowiem na ogół nie aktualizują rejestru. Jak sprawdziliśmy, bardzo duża część wpisów pochodzi z 2007 roku, czyli z okresu, kiedy ministrowie rozpoczynali swoją pracę w rządzie Tuska.
Co gorsza, w przypadku niektórych ministrów takich rejestrów nie ma w ogóle! Przykład? Szef MSZ Radosław Sikorski (47 l.) od początku sprawowania urzędu nie złożył obowiązkowej deklaracji do PKW. A przecież wszyscy wiedzą, że dyplomacji nie uprawia się bez prezentów. - To niedopatrzenie - usprawiedliwia swojego ministra rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Trzyletnie niedopatrzenie...