Okazuje się, że premier ma żonę (co jest dość częstym zjawiskiem wśród dorosłych mężczyzn), no i ta żona osobiście wizytowała planetę Wenus. UFO ją porwało. Pani premierowa opowiada szeroko o swych kosmicznych wojażach - według niej na Wenus jest zielono i bardzo ładnie. W ogóle to jest bardzo miła pani, co ma lat 66 i chyba już wszystko robiła w życiu, bo i śpiewała, i tańczyła, i książkę nawet napisała, o gotowaniu, ale zawsze. - I obietnica Wałęsy prawdą się stała - ucieszył się szwagier. - Obiecywał nam, że będziemy drugą Japonią, no to jesteśmy! Może nawet lepszą niż ta prawdziwa Japonia, bo u nas to akurat żona premiera o UFO jeszcze nie rozpowiada, ale za to wszyscy politycy zachowują się jakby na nich obcy eksperymentowali, a już na pewno na ich mózgach. Trudno było mi się nie zgodzić z wywodem szwagra. Okazuje się, że mamy kosmos na wyciągnięcie ręki... wystarczy zasiąść przed tv i obejrzeć relację z tego, kto przemyka koryta-
Kosmos
2009-09-05
3:00
Japonia będzie miała nowego premiera. Może to nie jest jakiś specjalny news, ale jednak przykuł moją uwagę. I to jak!