Oboje mieli wynosić się już w Wielki Piątek i tylko dzięki naszej interwencji pozostali tam na święta. Teraz jednak zostali bez dachu nad głową. Dlaczego? Bo zakonnicom, a w szczególności kierującej domem siostrze Monice, nie przypadł do gustu charakter młodej mamy.
Patrz też: Zakonnica biła upośledzone dziecko - usłyszała zarzuty (VIDEO!)
Angelika od dawna jest sama na tym świecie. Bo jej matka wyjechała do pracy za granicę, a córkę na ten czas posłała do szkoły z internatem. Tam dziewczyna poznała przystojnego Kamila. Była zakochana po uszy i wszystko oddała miłości. Efekt - zaszła w ciążę. Kiedy nie dało się ukryć rosnącego brzucha, dziewczyna została wyrzucona z internatu. Nie miała gdzie się podziać i tak trafiła pod "opiekę" sióstr.
- Myślałam, że tu znajdę nie tylko kąt, ale zrozumienie, bliskość i będę miała poczucie bezpieczeństwa - opowiada 19-latka. Niestety, życie pod opieką zakonnic dalekie było od sielanki. - Tam jest jak w więzieniu - liczy się dyscyplina i posłuszeństwo rozkazom. Nikogo nie obchodziło to, że mogę się źle czuć, że nie zostawię płaczącego dziecka, by sprzątać, bo akurat mam dyżur. Nikt nie rozumiał, że każdemu mogą puścić nerwy, że jak w każdym domu można się pokłócić, podnieść głos - żali się Angelika.
Kiedy pewnego dnia nie wytrzymała i podniosła głos na jedną z sióstr, te uznały ją za agresywną i kazały poddać się terapii. - Kazali mi do niej dopłacać. A z czego, jak mam 500 zł zasiłku? - pyta. Zrezygnowała i wtedy usłyszała, że ma się wynosić. Nie było dyskusji, po świętach spakowała rzeczy i opuściła Dom Samotnej Matki.
Próbowaliśmy wyjaśnić sprawę z Moniką K., siostrą kierującą domem. Zakonnica wyjechała na kilka dni. Przez telefon oznajmiła, że do czasu powrotu nie będzie z nami rozmawiać.
Dotarliśmy więc do księdza Andrzeja Korpusika, dyrektora "Caritas" Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej, który sprawuje pieczę nad koszalińskim domem. - Od was dowiaduję się, że któraś z samotnych matek z dzieckiem została z domu wyrzucona. Byłem tam tuż przed świętami i siostry nie zgłaszały mi żadnych problemów. Jestem w szoku, że siostra Monika chciała wyrzucić tę dziewczynę już w Wielki Piątek. Natychmiast zaczynam to wyjaśniać. Jeśli ten skandal się potwierdzi, to na pewno z siostrą się pożegnam - zapewnia ksiądz.
A Angelikę z Kacperkiem na razie przygarnęła obca rodzina.