Kontuzja reprezentatna Polski wyglądała tak koszmarnie, że piłkarze z przerażeniem odwracali wzrok od leżącego na murawie i krzyczącego z bólu Wasilewskiego. W 25. minucie spotkania Polak zaatakował wślizgiem Axela Witsela. Belg widząc to wściekle i z impetem naskoczył na nogę obrońcy Anderlechtu, a na stadionie rozległ się trzask łamanej kości.
Nie wiadomo ile potrwa leczenie i rehabilitacja Wasilewskiego. Najważniejsze, aby ta koszmarna kontuzja nie złamała jego kariery, dlatego trzymamy kciuki za powrót „Wasyla” na piłkarskie boiska. Niestety, etatowy obrońca reprezentacji na pewno nie pomorze nam w meczach z Irlandią Północną i Słowenią i może raczej zapomnieć o zapowiadanym transferze do angielskiego Hull City.