Do kociej tragedii doszło na terenie wytwórni asfaltu w Nowinach koło Elbląga (woj. warmińsko-mazurskie). Kałuże czarnej masy wylały się tuż przy zbiornikach, w których przygotowywany jest asfalt. Koty najwyraźniej chciały się w nich ogrzać. Jednak na mrozie kałuże szybko zastygały i łapki zwierzaków utknęły w pułapce. - Podczas obchodu zauważyliśmy najpierw jednego kota. Zawieźliśmy go do schroniska - mówią pracownicy firmy. - Później znaleźliśmy dwa kolejne - dodają. Pechowcami zajęli się specjaliści. - Koty musieliśmy ogolić, rozpuścić asfalt masłem, olejem i margaryną. Później opatrzyliśmy oparzenia i odtruliśmy koty - opisuje Kaja Stokłosa, weterynarz z OTOZ Animals w Elblągu. Niestety, jednej kotki nie udało się uratować.
Zobacz także: Ten kot ma dwie twarze! [ZDJĘCIA]