Co ciekawe, przy każdym zatrzymaniu (począwszy od lipca zeszłego roku) alkomat wykazywał w jego organizmie około trzech promili. W czasie szóstego zatrzymania mężczyźnie towarzyszyła żona, która również była pijana - miała 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Na szczęście dzięki niedawnej nowelizacji kodeksu karnego skończyły się dobre czasy dla kpiących z prawa nietrzeźwych kierowców. Zatrzymany w Kozach pijak-recydywista może teraz trafić do więzienia nawet na 5 lat. Taka kara grozi od 1 lipca za jazdę po pijanemu i złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.