Dzielne, choć beczące, zwierzęta otrzymały niedawno misję specjalną. Musiały pożreć krzewy i trawę na kilkudziesięciu hektarach zarastającej pustyni. - To był swego rodzaju eksperyment, ale myślę, że zakończył się sukcesem. Na terenie, gdzie były podejmowane działania kozie, już przebija się piasek. Mamy nadzieję, że niedługo będzie to wyglądać tak, jak na najlepiej zachowanym północnym skrawku Pustyni Błędowskie
- mówi Tomasz Labocha, kierownik oddziału Smoleń Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego.
Gdyby to się udało, pustynia byłaby naprawdę sporą atrakcją turystyczną.
- Specjalnie tutaj przyjechaliśmy, żeby zobaczyć polską pustynię - powiedzieli nam Małgorzata (43 l.) i Bartłomiej (39 l.) Serkowscy z Gdańska, których z dziećmi Joanną (14 l.), Karoliną (10 l.) i Mackiem (7 l.) spotkaliśmy na Pustyni Błędowskiej - Dzięki kozom będzie tu jeszcze fajniej - cieszą się wszyscy.