Ponieważ funkcjonariusze znaleźli u niego pneumatyczny karabin na plastikowe kule, podejrzewali początkowo, że użył takich pocisków. Jednak aby szyby w autobusie zostały przestrzelone, musiał być użyty śrut.
Pytanie tylko, czy chłopak załadował go do plastikowej broni, czy miał jeszcze inną broń, na przykład wiatrówkę. To wyjaśni śledztwo. Jedno jest pewne, teraz 17-latek będzie sobie musiał wybić z głowy takie zabawy, na dodatek czeka go sąd rodzinny.
A jego rodzice zapłacą za wystrzałową rozrywkę swego syna, bo MPK wyceniło straty na ponad 3 tysiące. złotych.