Szokujące zachowanie lekarza ze szpitala im. S. Żeromskiego w Krakowie. Pani Jolanta Dereń trafiła do szpitala po udarze mózgu, 16 maja. Kobieta ma sparaliżowaną rękę, w drugiej problemy z barkiem, a na dodatek jeszcze endoprotezę biodra. dwa dni później zorientowała się, że nie dostała wymaganych leków przeciwzakrzepowych, choć w karcie było zapisane, że je dostała. Kobieta poszła do lekarza, aby zgłosić pomyłkę. Ten zaatakował ją. Był agresywny i szarpał kobietę. Pani Jolanta mocno zszokowana zachowaniem lekarza zażądała, aby na jej własne życzenie Maciej S. wypisał ją ze szpitala. Lekarz stawał się coraz bardziej pobudzony emocjonalnie, był chamski i arogancki. Kobieta wezwała swojego partnera i przyjaciela. Mężczyźni chcieli interweniować, lecz lekarz zignorował zupełnie ich obecność. Z całej siły wepchnął kobietę na oddział, zawinął ją w kaftan bezpieczeństwa. Obecni na miejscu mężczyźni sfilmowali całe zdarzenie. Pani Jolanta do dziś nie może pozbierać się po tym co spotkało ją w krakowskim szpitalu. - Byłam przecież świeżo po udarze, czułam się coraz gorzej. Widać, jak na nagraniach jeszcze mówię normalnie. Po powrocie do domu nie potrafiłam już wyartykułować słowa - opisuje pani Jolanta. Szpital odpiera zarzuty pani Dereń. Według szpitalnej specjalistki ds. komunikacji wszystko zostało sprawdzone i oskarżenia wobec szpitala są fałszywe.
Zobacz też: SZOK! Przez gips zgniła mi ręka i ją odcięli