- Przejeżdżaliśmy ulicą Starowiejską w Krakowie. Była godzina około 1:20 w nocy. Zobaczyliśmy na środku ulicy kobietę, na której leżał nagi mężczyzna - opowiada w rozmowie z Se.pl świadek zdarzenia, który chce zachować swoją anonimowość. - Kiedy mężczyzna nas zobaczył, wstał. Kobieta zdążyła w tym czasie uciec. Podbiegła do naszego samochodu i do niego weszła. Zamknąłem samochód, żeby mężczyzna nie mógł się do niej dostać, a on bardzo chciał wejść do samochodu, uderzał w szybę, próbował wejść przez bagażnik - mówi nam świadek.
Świadek wydarzenia w tym czasie zadzwonił na policję i na pogotowie. Policja przyjechała po około 15 minutach. Policjanci obezwładnili mężczyznę, chociaż nie było to łatwe. Musieli użyć pałek, mężczyzna nadal nie reagował. Zadziałał dopiero gaz pieprzowy. Mężczyznę musiało skuć aż czterech funkcjonariuszy, nie chciał łatwo się poddać.
- Widok był straszny. Kobieta miała zmasakrowaną twarz, wszędzie leżały powyrywane włosy, w obrębie kilkadziesięciu metrów można było dostrzec ślady krwi - mówi nam świadek zdarzenia. - Ten mężczyzna musiał uderzać głową tej kobiety w betonowy mur. Tam było najwięcej śladów krwi. Gdybyśmy się nie zatrzymali, ta kobieta już by nie żyła. Uratowaliśmy jej życie - dodaje.
Po chwili przyjechała karetka, która zabrała kobietę do szpitala. W tym czasie mężczyzna, który chciał ją zgwałcić, był już obezwładniony. Jak udało nam się dowiedzieć, zwyrodnialec został tymczasowo aresztowany i usłyszał cztery zarzuty.
Zobacz też: 13-latka poznała mężczyznę przez internet. Ten uprowadził ją, gwałcił i przetrzymywał