Prokuratura Apelacyjna w Krakowie posądziła Stanisława G. o wykorzystywanie dziewięciu kobiet. Podejrzewa jednak, że było ich znacznie więcej. Według aktu oskarżenia mężczyzna nie tylko dopuścił się stręczycielstwa, ale także zmuszał swoje ofiary do nagrywania i fotografowania aktów seksualnych z dziećmi i zwierzętami.
Mężczyzna dzwonił do kobiet, które umieszczały ogłoszenia w Internecie, gdzie szukały pracy lub sugerowały, że mają problemy finansowe. Oferował im swoją pomoc, a jako zabezpieczenia pożyczki żądał nagich zdjęć. Obiecywał, że skasuje je w momencie spłaty długu. Ofiary nie otrzymywały pieniędzy, zaczynały być natomiast szantażowane.
Stanisław G. działał na terenie niemal całego kraju. Jak podaje „Gazeta Krakowska”, mógł dysponować nawet kilkoma tysiącami fotografii. Mężczyzna był już wcześniej karany – sześć razy odpowiadał przed sądem za gwałt. Ostatnią karę odsiedział w 2008 roku. Zaraz po wyjściu z więzienia rozpoczął „kolekcjonowanie” fotografii.
Za recydywę grozi mu 15 lat pozbawienia wolności.